M jak Muzeum

24/06/2012

Poczta Konfaceli

Kochani, ja rozumiem, że w ramach ratowania wizerunku naszej pięknej instytucji niektórzy z Was dostali polecenie służbowe, żeby dawać odpór Konfaceli. Nasza dyrekcja nie jest żadnym wyjątkiem w tej mierze (ale i nie usprawiedliwia jej to w żaden sposób). Wielkie korporacje też zachęcają swoich pracowników do dyskusji na forach, serwisach społecznościowych, blogach etc. Oczywiście nie chodzi o wypowiedzi krytyczne, tylko o bardzo pozytywne opinie pod pseudonimem. Potem ktoś z zewnątrz wchodzi na forum, żeby się dowiedzieć, co inni sądzą o produkcie – i dowiaduje się, że jest świetnie.
U nas chodzi o to, żeby była opozycja – oficjalna opozycja w stosunku do nieoficjalnego blogu, czy to nie zabawne? Problem w tym, że ta opozycja jest bez sensu, wiekszość tych „krytycznych” komentarzy trafia obok tarczy. Weźmy ostatni post dotyczący tego granatowego wydawnictwa – pisząc post miałam je przed oczami. Co więcej, przeczytałam je od deski do deski. Włącznie z tekstem pani dyrektor. I nagle stawia mi się zarzut „niewiedzy”. Czego to ja mogę nie wiedzieć, skoro trzymam to coś w ręku?? Oczywiście. Nie wiem, ile za to byle co zapłacono. Kto redagował tekst pani dyrektor (sądząc po różnych kwiatkach, chyba żaden redaktor nie śmiał niczego poprawić). Nie wiem, kto robił to nieszczęsne zdjęcie i dlaczego je tak dziwacznie podkolorował, może chodziło o to, żeby było jakoby nobliwie. Poza tym jeśli już, to może należało trochę powiększyć panią dyrektor (w stosunku do hołoty)?? Photoshop to taki wspaniały wynalazek!
Ale poza tym, pisząc, odnoszę się do tego, co widzę, stąd zarzut niewiedzy jest absurdalny, postawiony wyłacznie po to, żeby dać odpór.
Drodzy moi oficjalni oponenci, krytykujcie z sensem!
Dodam jeszcze, że nie jestem tak zarozumiała i ograniczona, żeby sądzić, że wszystko co napiszę, będzie się podobało moim szanownym czytelnikom. Chętnie wierzę, że niektórzy uważają, że za dużo narzekam, no i od jakiegoś czasu łapczywie szukam czegoś, co by mi się obecnie w Muzeum podobało. No więc podoba mi się pomysł posadzenia „krzewów iglastych” na miejscu tej poprzedniej budy przy wejściu. I jak na razie nic poza tym.

Konfacela

Blog na WordPress.com.