M jak Muzeum

27/10/2013

Młodości, ty nad poziomy wylatuj!

Po co nasza droga dyrekcja spotyka się ze związkami i radą pracowników? Ano, po to żeby oznajmić, że w rok po ostatniej „ restrukturyzacji” czekają nas kolejne zwolnienia. Niby wszystko jest w porządku, prawda? Dyrekcja patrzy z góry i widzi więcej i żadne związki, nie mówiąc o radzie nie powinny protestować. Jeśli dobrze rozumiem, powinny naszej dyrekcji z a u f a ć. Że wie lepiej, co jest dobre dla muzeum. Osobiście jestem przekonana, że dyrekcja wie, co jest dobre – dla niej i dla jej dobrych znajomych. Nie będę rozwijała tematu, bo wszyscy doskonale wiedzą, o czym mówię. A swoją drogą, czy nie wiadomo na mieście o jakimś świetnym kandydacie na stanowisko kuratora Muzeum Plakatu w Wilanowie? Typuję: jakiś młody wilczek, potomek jakichś znajomych któregoś z dyrektorów, świeżo po studiach albo w trakcie, najlepiej żeby kochał sztukę, może po kulturoznawstwie? Specjalista od muzyki rockowej? Menadżer jakiegoś zespołu albo asystent reżysera? Będzie super. Napisałam o tym potomku i jednak nie. Nasz wonga-duet nie potrafi się starzeć z godnością, więc otacza się młodymi ludźmi, sądząc, że to paniom pomoże na zmarszczki i problemy z poruszaniem…  Ale nie są to dzieci znajomych. Tylko znajomi jako tacy. Nasze panie nie lubią starych kobiet, starych ludzi, za to lubią młodych chłopców i dziewczynki. Bo wtedy im się wydaje, że są młodsze.

Dla tego wszystkiego, o czym napisałam wyżej, nie jestem w stanie zaufać naszej dyrekcji. Napatrzyłam się ci ja na tych młodych szefów, co to kochają sztukę i jeszcze nie skończyli studiować. Gdybyż tylko ten „specjalista”, co zastąpi długoletniego kuratora Muzeum Plakatu, widział, co to plakat, to już będzie dobrze!

Takich młodych szefów, przyznaję – po dyplomie! jeden ma nawet doktorat – mamy paru w różnych działach. Wszyscy w cuglach wygrywali wszystkie konkursy: starożytność!  numizmatyka! inwentarze! oświatówka! po prostu rewelacja… dopóki człowiek nie musi wejść w bliższy kontakt z danym działem.

I jeszcze jedno. Na poniedziałkowym zebraniu Solidarności dowiedzieliśmy się, że oba związki podpisały porozumienie, które, mówiąc w dużym skrócie, uniemożliwia naszej dyrekcji zabranie nam premii regulaminowej i oddanie jej  jako premii uznaniowej jakiemuś wybrańcowi. Gdybyż nasza premia regulaminowa decydowałaby o tym, czy pojedziemy na wakacje do Maroka, czy pod namiot, to może i byłabym za. Ponieważ jednak nasze pensje – jestem starym pracownikiem, nie mówię o dworze – pozwalają nam zaledwie na przeżycie – byłoby to działanie, no cóż, aż mi głupio to pisać – niemoralne.

KONFACELa

5 Komentarzy »

  1. Konfacelo nie od dziś wiadomo, że tylko grono „zaufanych królika” ma się dobrze i spać mogą spokojnie, bo we wszystkich najbliższych podwyżkach, nagrodach są z góry uwzględnieni. Ja chciałbym zwrócić uwagę na coś innego – dyrekcja ma zamiar zwolnić paru cenionych pracowników a dlaczego nie weźmie się np. za Panią E. F. z finansowego? Przecież ta kobieta za darmo nie przyjeżdża do muzeum parę razy w tygodniu – oficjalnie jest głównym księgowym w innym muzeum. To nasz rozrośnięty dział finansowy i księgowość nie dają sobie rady? że trzeba, aby księgowy z innego muzeum nam dupska ratował! A co z naszą muzealną główną księgową?czy ta kobieta ma jakieś pojęcie o pracy w księgowości? Czy też ten sztab ludzi w pokrewnych działach jest sztucznie utrzymywany i gloryfikowany, bo kobieta się nie zna a oni jak ratownicy i ratują jej dupsko? Czy to znaczy, że muzeum stać na utrzymanie dwóch księgowych? bo skoro tak to nasza kondycja finansowa nie jest taka zła jak się wkoło trąbi. Ciężko zapracowana przy pasjansie pani K.D. bierze co miesiąc (tak myślę) ogromne pieniądze. Za co się pytam – za to krystalicznie czyste biurko, na którym nie uraczysz żadnego dokumentu. Nie wierzę aby bystrooka dyrekcja nie widziała kogo ma za ścianą. Dlaczego nie wezmą się za tę kobietę. Skargi na nią są od wielu, wielu lat. A przecież takich jak ona w muzeum jest na kopy. To może niech dyrekcja sprawdzi porządnie i wyrzuci tych, którzy faktycznie nic do pracy muzealnej nie wnoszą. Chcą mieć wolne etaty – niech się porządnie rozejrzą. Gołym okiem widać kto pracuje a kto tylko symuluje.

    Komentarz - autor: Anonim — 30/10/2013 @ 06:30 | Odpowiedz

    • Trudna sytuacja Muzeum jest rezultatem złego zarządzania. Głównym działaniem dyrekcji są sprawy personalne. Chodzi o to, aby zwolnić jak najwięcej osób z dużym stażem aby wzmocnić budżet ich nagrodami jubileuszowymi i przyszłymi odprawami emerytalnymi.

      Komentarz - autor: Adonis — 30/10/2013 @ 09:25 | Odpowiedz

      • Nie od dziś znane jest powiedzenie „Jaki pan taki kram”. Zmieniają się rządy i opcje polityczne ale ciągle ten sam scenariusz : kiedy ktoś „narozrabia” to za karę jedzie w ambasadory albo dostaje większe i ważniejsze muzeum jak doprowadzi niemal do ruiny mniejsze. To chyba jakieś kpiny!

        Komentarz - autor: Marmolada — 02/11/2013 @ 20:37

  2. Myślę, że znalazłam żródełko żywej gotówki, na podreperowanie funduszu osobowego. Oczywiście najpierw należało by pokryć wszystkie straty tyle tylko że zysk mógłby się okazać jeno pozorny. To pieniadze za wynajmowanie muzealnych marmurów pod eventy. Po wczorajszej włoskiej balandze do „nadranem” dziś na marmurach widać było slady nieudolnie ścieranych plam z sosów, na łąwkach były ślady stóp. Kiedyś tańczono na stołach. Ale żeby na ławkach?! A w całym muzeum tuż po otwarciu cuchnęło knajpianym smrodem (zresztą nie pierwszy raz). Obrobina ciepła dla kostniejących z zimna osób pilnujących galerii straszliwie mogła by zaszkodzić obrazom natomiast są one wyjątkowo odporne na opary alkoholu i tłuste pary unoszące się w powietrzu znad potraw „na gorąco”. A tak wogóle ciekawe jakie są zyski z tego rodzaju działalności i jakie straty , kto pokrywa straty a kto dzieli się zyskami? Tymczasem w toaletach dla zwiedzjących w soboty i niedziele notorycznie brakuje mydłą, papieru i ręczników nie wspominając o brudzie. Gratulacje dla Dyrekcji i pierwszych po Bogu…. kondolencje dla Wszystkich Normalnych.

    Komentarz - autor: Marmolada — 27/10/2013 @ 22:53 | Odpowiedz

    • Marmolada, dobrze to ujęłaś. Tak właśnie wygląda „polityka” panicza zajmującego się w Muzeum sprawami publicznymi! Zero podejścia merytorycznego (bo i skąd? – przecież nie ze studiów ;)), zewsząd tylko auri sacra fames! Ale oczywiście wszystko za zgodą Dyrekcji naczelnej, która najwyraźniej problemu nie widzi. Dawniej taki celebrytyzm w Narodowym byłby nie do pomyślenia, za żadne pieniądze. Wszelkie granice dobrego smaku zostały przekroczone, muzeum stało się folwarkiem dla bogaczy i niezainteresowanych sztuką mas, gdzie obrazy zdają się być zbędnym urozmaiceniem… Brakuje tylko logo McDonalda przy wejściu 🙂

      Komentarz - autor: Burger — 05/11/2013 @ 01:08 | Odpowiedz


RSS feed for comments on this post. TrackBack URI

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.