Tradycyjnie spóźnione najlepsze życzenia świateczne dla wszystkich moich czytelników – choć obawiam się, że nic nie przebije naszej dyrekcji i jej specjalnych „uprawnień”, które pozwoliły jej dać nam dzień wolny w wigilię. W wigilię Bożego Narodzenia, o Matko Boska!
Moi drodzy, nie da się ukryć, że parę razy już miałam ochotę skończyć z pisaniem. Pisałam o tym latem. O obrzydzeniu. Ileż można to wszystko prostować. Ludzie, myślenie nie boli! Rozejrzyjcie się dookoła! Uważnie, nie z głową spuszczoną do ziemi.
Czy rozwalenie z premedytacją działu grafiki współczesnej i wsadzenie tam kolejnej panienki naszego naukawego – nie mówiąc o tym co zrobiono z panią Anią – nikomu z Was nie dało nic do myślenia? Są granice, których nie powinno się nigdy przekraczać – a my jesteśmy świadkami niszczenia kolejnych działów, kolejnych osób, kolejnych tradycji…
Nawet na tym blogu moi oponenci grają nie fair, zamieszcząc komentarze wysyłane z tego samego adresu, podpisane różnymi pseudonimami, mające sugerować takie czy inne przeważające stanowisko na jakiś temat. To śmieszne, przecież ja zarządzam tym blogiem i bez większego trudu mogę to zobaczyć! Mogłabym robić to samo. Mogłabym cenzurować komentarze, usuwając te, które są niegrzeczne, niewygodne dla mnie albo po prostu głupie. Mogłabym też napisać kilka pochlebnych dla siebie komentarzy i zamieścić je jako wyraz poparcia dla siebie. Dyskredytowanie przeciwnika w internecie nie jest niczym nowym. Podobnie jak budowanie pozytywnego wizerunku swojego klienta, patrz wielkie korporacje i – muzeum narodowe w jednym szeregu. Z jakiegoś idiotycznego powodu ja gram fair. Ale mam już trochę dosyć.
KOnfaCela